Relacje

 

 

Lofoty 2015

Zakończyliśmy kolejny sezon na Lofotach. Który to już ? Łowimy ryby na Lofotach od 1997 roku. To już 19 lat. Zaczynamy w czerwcu, kończymy w sierpniu,  ale bywaliśmy tam też w marcu.

Od 4 lat mamy nową świetnie wyposażoną bazę na wyspie Skrova – to wyspa wielorybników. Po za doskonałymi łowiskami, oddalonymi dosłownie na „rzut beretem” i to nie zależnie od pogody, Skrova jest dobrym miejscem na wypady turystyczne naszą szybką i wygodną morską motorówką. Trollfjord, Heningsvaer, Svolvaer – Lofoty to nie tylko ryby, będąc tam nie można nie zaliczyć tych urokliwych miejsc.

Co prawda, nie każdą wyprawą zaliczymy wszystko, ale zawsze proponujemy naszym uczestnikom oderwanie się na krótki czas od łowienia.

Doskonałe jedzenie – głównie złowione przez nas ryby, ale i zbierane w Trollfjord mule, świeże krewetki kupowane bezpośrednio z kutra w Svolvaer, lub w Henigsvaer, steki i tatar ze świeżego mięsa walenia, sushi nori, sashimi, i wiele innych lokalnych atrakcji kulinarnych. To i oczywiście wielkie ryby łowione przez naszych uczestników – to u nas standard.

W tym sezonie lata na Lofotach prawie nie było. Dosłownie kilka słonecznych ciepłych dni. Woda była również zimna 10-12 stopni, to mało w tym miejscu w tym okresie. Rybom to nie przeszkadzało. Tradycyjnie wiele rekordów życiowych, różne ryby, prawie każda tura wędkowania kończyła się zaliczeniem kilku ryb powyżej 10 kg.

Dla porządku: największa ryba w tym sezonie – dorsz 18,50 kg; ale zaraz po nim 18,00; kilka 17,50-17,00; i dalej już się robi gęsto. Największy czarniak 16,00 kg; rdzawiec 9,00 kg; molwa 9,00 kg itp.

Zapraszamy za rok do naszej bazy na Skrovę na wyprawę wędkarską z przewodnikiem i wieloma innymi atrakcjami.


Roslagen - Maj 2015

Wiosna na naszym Roslagen „obrodziła” w szczupaki, w ładne, zdrowe i duże szczupaki. W trzech 6-dniowych turach, 6-7 wędkarzy na 3 łodziach, złowiliśmy łącznie około 1 350 sztuk. Druga tura była trochę słabsza, ale w pierwszej i drugiej złowiliśmy po około 550 szczupaków – na turę !!!

Sporo okazów powyżej metra, największy Darka 109 cm – kolejny rekord życiowy. Rekordów życiowych było oczywiście więcej.

Należy pamiętać, że nasze łowisko Roslagen jest wyjątkowe – nie ma presji wędkarskiej, nie ma tu żadnych baz, campingów, okazjonalnie łowią Szwedzi, którzy tu mają swoje domki letniskowe – spotykamy ich w zasadzie tylko w weekendy. Łowisko jest oczywiście C&R i efekty są widoczne.

Śmiało można powiedzieć, że szczupaków nie ubywa, a w dobrych okresach, mamy wrażenie, że jest ich coraz więcej.

Zapraszamy na nasze Roslagen we wrześniu, mamy jeszcze kilka wolnych miejsc.  

 

Roslagen - wrzesień 2014.

Wrzesień na Roslagen okazał się bardzo udany. Tym razem dopisało wszystko – pogoda, ryby, towarzystwo, grzyby. Pyszne były kociołki – dosłownie nie ma o czym pisać.

Dla porządku: tydzień wędkowania we wrześniu na naszym Roslagen to około 450 szczupaków na 7 wędkujących. Kilka okazów powyżej metra, największy Sebastiana 109 cm w zatoce „Jim Bim” – chyba zmienimy nazwę zatoki – to już kolejny okaz złowiony przez Sebastiana w tym właśnie łowisku.

Zapraszamy na nasze Roslagen na wiosnę. Śmiało mogę powiedzieć, że szczupaków tam nie ubywa, prawie zerowa presja wędkarska. Oczywiście łowisko jest C&R.


 

Lofoty 2014

Zakończyliśmy letni sezon 2014 na Lofotach – a łowimy tam ryby od 1997 roku – czyli już 18 lat.

Nasza nowa, od 3 lat baza na wyspie Skrova kolejny raz odkrywa swoje zalety – bliskość doskonałych łowisk, możliwość wypływania w różnych kierunkach to znaczy, że możemy wypływać bezpiecznie nawet w trudnych warunkach pogodowych. W całym letnim sezonie tylko jeden dzień „siedzieliśmy w domu”, a domek mamy wygodny z całym niezbędnym zapleczem.

Ryby jak zwykle dopisały. Przypomnę, że od końca lat 90 dajemy gwarancję złowienia ryb powyżej 10 KG na każdej wyprawie i to działa. 

Ten sezon obfitował w dużą ilość wielkich dorszy: 18,50; kilka 18,00 i wiele okazów powyżej 15,00 kg. Złowiliśmy kilka halibutów, duże rdzawce – 8,00 kg nie robił wrażenia. Największy czarniak 18,00kg itp.

Łatwość złowienia wielu wielkich ryb, daje nam możliwości czasowe na odwiedzenie ciekawych zakątków na Lofotach. Regularnie pływamy naszą „Stellą” do Trollfiordu, do Henningsvaer – to „Lofocka Wenecja”, zaliczamy „bar lodowy”, jemy świeże prosto z kutra krewetki, próbujemy mięso z wieloryba, zbieramy i jemy mule – nie można się u nas nudzić – pamiętajmy Lofoty to nie tylko ryby.

Odwiedzają nas rodziny z młodymi wędkarzami, z żonami, każdemu zapewniamy ciekawy wypoczynek w tym niesamowitym zakątku Świata.

Oczywiście dużą wagę przykładamy do kulinariów, szczególnie do przygotowywania dla naszych gości różnych potraw ze złowionych ryb.

Zapraszamy za rok na do naszej bazy na Skrovę – wyspę wielorybników.


 

Roslagen 2014

Wiosenne Roslagen, zmienna pogoda – od upałów po przenikliwie zimny wiatr z północy Dodatkowo dziwne zmiany poziomu i temperatury wody, wywołane pewnie silnym północnym wiatrem.

Ważne, że nastawienie wędkarzy było pozytywne i były wyniki – nie u wszystkich, ale tak już jest na wyprawach wędkarskich.

Jeden tydzień mieliśmy rekordowy: w 7 wędkarzy złowiliśmy około 450 szczupaków i trzeba przyznać, że w tym sezonie szczupaki były wyjątkowo „grube” i silne.

Były jak zwykle rekordy życiowe, wyrównaliśmy rekord naszego Roslagen – trafił się szczupak 125 cm; 15,00 kg.

Mieliśmy grupę muszkarzy, efekty były zadowalające, a Mateusz w swoje urodziny zaliczył metrowego szczupaka, oczywiście na muszkę.Tradycyjnie łowiliśmy śledzie – przysmak kulinarny – świeże smażone, potem w ocet – pycha. Wiadomo, że szczupaki wracają do wody.

Nie odmówiliśmy sobie wypłynięcia „Stellą” na Zatoką Botnicką – widoki przejmujące – dosłownie „koniec Świata” – foki, łososie i my w trollingu. Szczęście dopisało, zaliczyliśmy łososia 11,50 kg.

 Zapraszamy za rok, każdy znajdzie u nas na wyprawie coś dla siebie.



 

Meksyk listopad 2013

W tym roku, w listopadzie, do Meksyku na ryby, na Big-Game, zaprosili mnie moi koledzy, wędkarze z Ukrainy. Polecieliśmy do znanego mi ZIHUATANEJO na zachodnie wybrzeże – nad Pacyfik.

          Zaplanowaliśmy 5 dni wędkowania w 4 wędkarzy – czyli zamówiliśmy dwie łodzie zgodnie z zasadą, aby na łodzi było dwóch wędkujących. Na każdej łodzi do pomocy mieliśmy po dwóch doświadczonych lokalnych przewodników wędkarskich. Oczywiście łodzie były wyposażone w kompletny sprzęt wędkarski, łącznie z przynętami.

          Wyniki jak zwykle – Meksyk to Meksyk – złowiliśmy łącznie 20 żaglic o wadze od 20 do 50 kg. każda, 8 ślicznie wybarwionych dorado, nazywanych lokalnie mahi-mahi, kilka rekinków, kilka hiszpańskich makreli, i około 50 tuńczyków bonoto. Ryby oczywiście wypuszczaliśmy do wody poza kilkoma tuńczykami i dorado, które z przyjemnością zjedliśmy, po przygotowaniu na kilka sposobów, przez naszych przewodników – oni też się na tym znają. 

          Marlin tym razem się nie trafił, ale emocji i zwykłej ciężkiej wędkarskiej pracy było oporu. Dodatkową atrakcją były wielkie wieloryby, które kilka razy majestatycznie wynurzyły się w pobliżu naszych łodzi.

          Hol żaglicy, która potrafi się rozpędzić do 130 km/godz. z licznymi wyskokami nad wodę zadowoli każdego wędkarza.

          Już szykujemy się na luty na kolejną wyprawę Big-Game do Meksyku.

 


 

Lofoty 2013

Jak zwykle na Lofotach ryby dopisały. Kolejny rok i kolejne rekordy życiowe naszych uczestników. Wszystkie tury zakończone z wieloma rybami powyżej 10 kg – nasza gwarancja działa. Dla porządku: największy czarniak: 18,00 kg, największy dorsz: 18,00 kg; dwie sztuki po 17,00 kg; 16-15 kg trudno policzyć. Dużo ładnych rdzawców pomiędzy 8,00 a 5,00 kg. Trafił się halibut, były ogromne brosmy i cała masa makreli, które urozmaicały nasze menu.

          Baza na wyspie Skrova – własne zaplecze, spokój, cisza, blisko na łowiska, możliwość wypływania nawet w trudnych pogodowo warunkach. Po za rybami wiele innych atrakcji turystycznych: wyprawy do Troll Fiordu, Deep See Rafting, wieloryby, wycieczki w góry – wspaniałe widoki.

          Zapraszamy za rok na Lofoty, a konkretnie do naszej bazy na Skrovę wyspę wielorybników.

 


Roslagen 2013 relacja.

Zakończyliśmy wiosenne łowy szczupaków na naszym uroczym Roslagen. Opóźniona wiosna, niski stan wody ale: wyniki rewelacyjne – wielu wędkarzy, którzy łowią tam z nami od lat, zgodnie stwierdzili, że był to ich najlepszy sezon. Dużo dużych szczupaków, których kondycja była imponująca – po prostu silne, zdrowe piękne ryby.

Największy Rafała: 114 cm – imponująca sztuka. Ogólnie w całym cyklu złowiliśmy 18 szczupaków powyżej magicznego metra, w tym 11 w jednym tygodniu.

Rekord na mojej łodzi: 2 wędkarzy (+ ja tylko 8 ryb, nie miałem czasu na łowienie, ponieważ byłem zajęty podbieraniem szczupaków moich kolegów) 72 szczupaki jednego dnia - w tym 3 powyżej metra.

Oczywiście prawie wszystkie ryby wracają do wody, od czasu do czasu coś zabierzemy do zjedzenia na miejscu.

Ciekawi jesteśmy jak będzie jesienią. Zapraszamy za rok – duże szczupaki na naszym Roslagen czekają na wędkarzy.



Morrum

Premiera na Morrum była dla nas w tym roku opóźniona. Początek sezonu pokrywał się ze Świętami Wielkiej Nocy. Zaczęliśmy łowienie dopiero 5 dni po oficjalnym otwarciu sezonu wędkarskiego, które na Morrum, zawsze jest w ostatni piątek marca. Pogoda była paskudna, zimno – rano mróz, zimny wiatr i pełna „lampa”. Na dodatek, niska, jak na tę porę roku woda – wiosna całkowicie opóźniona, mało jeszcze tam nie przyszła w czasie naszego pobytu. Jednakże wyniki naszych połowów były dobre – nawet bardzo dobre.

Złowiliśmy - na dwie muchówki i na pięć spinningów w sześć dni - 17 ryb. Łososie, sporo troci, oraz kilka hybryd. Ma muchę 5 dorodnych sztuk, resztę na spining. Wyniki można sprawdzić na stronie www.morrom.com.se .

Łososipowyżej metra „padło” 5 sztuk i wszystkie oczywiście wróciły do wody.

Ogólnie w rzece było bardzo dużo ryb, które częstymi spławami podgrzewały wędkarzy.  Kolejny raz okazuje się, że Morrum to chyba najlepsze łowisko łososi i troci wędrownej w Europie – już myślimy o kolejnej tam wyprawie. Zapraszamy za rok.


 

Łososiowy trolling Zatoka Gdańska 02.02.2013.

Od ostatniego spotkania 12-13 stycznia na Helu (http://www.facebook.com/photo.php?fbid=517127411642016&set=a.517127198308704.111743.492355604119197&type=1&relevant_count=4 ), polowaliśmy na pogodę. Po mimo zimy, mrozów, śniegu, śledziłem prognozy pogody z nadzieją, że trafi się „dziura” pogodowa pozwalająca na wypłynięcie na Zatokę Gdańską. Odwilż przyniosła silne wiatry, wręcz sztormy, ale wypatrzyłem „dziurę” w sobotę 2 stycznia. Decyzja o wypłynięciu zapadła błyskawicznie – jest pogoda w sobotę – płyniemy „STELLĄ”. Po pojęciu decyzji – następne problemy, zamarznięte mariny w których są miejsca do slipowania łodzi – Jastarnia, Gdynia, ale koledzy namierzyli w Centrum Żeglarstwa w Gdańsku slip z luźną krą w akwenie jachtowym – damy radę. Przyciągnęliśmy „STELLĘ” na 6 rano do mariny w Gdańsku i po odepchnięciu połamanego lodu zeslipowaliśmy łódź.

Godzina 07.30 - płyniemy na Głębię Gdańską, taką decyzję podejmujemy. Kra i gęsta mgła w Zatoce Puckiej nie pozwala nam na szybkie płynięcie, a do łowiska mamy ponad 50 km. Im dalej tym lepiej, „STELLA” wchodzi w ślizg i z prędkością 45 km/h zmierzamy w kierunku Głębi Gdańskiej. Po dotarciu na łowisko wystawiamy 6 wędek i po krótki czasie dokładany jeszcze dwie. Po za mgłą i drobnym, zimnym deszczykiem nie ma żadnych utrudnień pogodowych. Jednakże brań nie ma. Zmieniamy decyzję, do boi Zn,Fl6s mamy około 20 km – płyniemy tam, 12.15 docieramy i wystawiamy 8 zestawów. Łowimy dalej, brań nie ma. Planujemy łowienie do 15.00, do portu mamy ponad 45 km. W końcu nasza cierpliwość i determinacja zostaje nagrodzona – 15.45 branie, wędkę przejmuje Kuba – egzekutor – i po dynamicznym kilkunastominutowym holu mamy łososia w podbieraku: 101 cm; 10,30 kg. Przynęta stary, podrapany, poczciwy „APEX”.

Woda bardzo zimna, 2 stopnie, ciśnienie niskie 990 Hp, jeden dzień pogody, ale było warto. Już „czaimy” się na kolejną możliwość wypłynięcia na nasz ulubiony łososiowy trolling.

Nasza morska motorówka „STELLA” ma teraz praktyczną rozkładaną kabinkę – prawda, że ładna ?


 

Relacje z wyprawy

Zrobiliśmy mały rekonesans naszą morską motorówką „STELLĄ” w okolice Bornholmu i Simrishamn. Łowiliśmy dorsze na pilkery i łososie na trolling. Wyniki przeszły nasze oczekiwania i wprowadziły nas w pozytywny nastrój na nadchodzący sezon wędkarski na Bałtyku – zapraszamy.


2012. Custom text here
Download Joomla Templates